Kontuzja – małą czy duża powinna być traktowana poważne. A co najważniejsze, zawsze powinna być wyleczona do samego końca. Dzisiejszy wpis na naszym blogu będzie inspirowany opowieścią jednego z naszych pacjentów. Opowiedział nam o tym jak po pewnej kontuzji nie zgłosił się do lekarza i pracował „normalnie” pomimo tego, że odczuwał ból i co ciekawe nie mógł podnieść ręki do góry. Kiedy już zaniepokoił się na tyle swoim stanem, że udał się jednak na wizytę lekarską, okazało się, że znajduje się w poważnych tarapatach – w skutek urazu jedna ze struktur tworzących jego kość ramienną (guzek większy kości ramiennej) uległa złamaniu.
Co zrobić kiedy przydarzy nam się niespodziewany wypadek, jak się zachować i jakie kroki podjąć, o tym w dzisiejszym wpisie na naszym blogu. Zapraszamy.
Niespodziewany wypadek i kontuzja może przydarzyć się każdemu z nas i w zasadzie w każdej sytuacji. Niezależnie od tego jaki jest poziom Twojej sprawności czy wytrenowania, niezależnie od tego czy jeździsz rowerem rekreacyjnie czy ściągasz się z kolegami na motorze, niezależnie od tego czy idziesz na spacer z psem czy śpieszysz się na ważne spotkanie do pracy (a na nogach masz 8 centymetrowe szpilki). Możesz ulec kontuzji i już.
Każdy z nas może się potknąć, przewrócić czy upaść, najczęściej nie dzieje się w skutek tego upadku nic złego, co jednak jeśli nabawimy się kontuzji?
Wielu z nas (tak jak i nasz Pacjent) nawet jeśli odczuje ból czy dyskomfort zazwyczaj stara się go przeczekać. Myśli sobie: a może samo minie, to normalne, że po upadku coś mnie boli, nie ma co przesadzać to tylko „siniak” i stłuczenie. Dlaczego tak jest? A to spieszymy się do pracy, a to jesteśmy spóźnieni po dziecko do przedszkola, a przecież ból nie jest aż tak mocny, nie ma krwawiącej rany.
Wieczorem, kiedy wciąż nas boli decydujemy się na zimne lub ciepłe okłady (w zależności od upodobań), na posmarowanie łokcia, kolana czy barku maścią przeciwbólową, pewnie też obiecujemy sobie, że kontuzjowany nadgarstek będziemy jutro bardziej oszczędzać…
Proszę Państwa, już Państwo zapewne wiedzą w jakim kierunku zmierzamy – następnego dnia, ani nawet przez następny tydzień najprawdopodobniej ból wcale nie zniknie, fakt może się trochę zmniejszyć, może rozlać się na większy obszar lub skoncentrować w jednym punkcie, ale nie znika całkowicie.
Wciąż myślimy sobie – ok jestem silny, mam tyle obowiązków, że taki mały dyskomfort nie przeszkodzi mi w codziennej pracy, i tak mijają trzy, cztery tygodnie a nasze kolano, nadgarstek czy łokieć nie owijając w bawełnę popadają w ruinę.
Tak więc czy warto/trzeba/można lekceważyć kontuzję i niemijający ból?
To, że chcemy przeczekać ból najczęściej nie jest niczym złym. Bo przy niewielkim urazie czy stłuczeniu ból rzeczywiście mija samoistnie – bo nasz organizm ma zdolność samoleczenia. Najczęściej to Panowie uważają że ze zwykłym stłuczeniem nie ma co biec do lekarza. Nasz organizm ma niezwykłe zdolności do regeneracji i naprawy i faktycznie jeśli uraz, czy kontuzja okazuje się „zwykłym” stłuczeniem tkanek najczęściej naprawia się sam.
Chcielibyśmy jednak dziś zachęcić Państwa do tego, aby nie czekać z wizytą u lekarza czy fizjoterapeuty jeśli po upadku, nagłym szarpnięciu np. szyją czy niekontrolowanym ruchu stopą odczuwają Państwo ból który nie zmniejsza się po 2-3 dniach.
Nawet jeśli wydaje nam się, że kontuzja nie jest groźna, bo ręka, stopa, łokieć nie spuchł, a pomimo to nie możemy wykonać ruchu w normalnym zakresie, to zawsze powinien być sygnał do konsultacji lekarskiej czy fizjoterapeutycznej.
Jeśli nie zadziała się w sposób szybki i zdecydowany, to powstałe uszkodzenie mięśnia, ścięgna czy więzadła może wraz z każdym ruchem powiększać się. Źle wygojone urazy tkanek miękkich prowadzą w konsekwencji do zmiany sposobu ich pracy, a stąd już krótka droga do zwyrodnienia. Nie wspominając już oczywiście o tym jakie konsekwencje może nieść za sobą zlekceważenie złamania czy pęknięcia kości (np. częste u biegaczy przeciążeniowe złamania kości śródstopia).
Zatem jeśli ból nie mija zgłoś się do lekarza lub fizjoterapeuty. Nie lekceważ go, szybka reakcja z naszej strony równa się szybszy powrót do zdrowia oraz mniej konsekwencji zdrowotnych na przyszłość.
Twoja kontuzja może dotyczyć kości, stawów lub mięśni. W obrębie stawu może dojść do uszkodzenia tkanki łącznej, która tworzy takie struktury jak ścięgna, więzadła czy torebki stawowe.
O ile złamanie kości raczej ciężko będzie przeoczyć, bo i boli i nie można poruszać kończyną, o tyle już uraz stawu czy mięśnia bywa mniej bolesny, ale równie poważny w konsekwencji.
Każdy Twój staw może ulec skręceniu lub zwichnięciu. Czyli może dość do naderwania lub całkowitego rozerwania torebki stawowej i otaczających ją struktur. Najczęściej mamy do czynienia z popularnym skręceniem kostki – towarzyszą mu ból, obrzęk i krwiaki, utrudniony ruch kończyną lub niemożność stąpania.
Podczas upadku czy zderzenia może też dojść do rozerwania lub naderwania więzadeł – więzadeł barku, kolana czy stawu skokowego. Ale też więzadeł samej stopy. Twoja kontuzji może dotyczyć także zerwania ścięgna. Ścięgno to stryktura przyczepiająca mięsień do kości. Najbardziej znany uraz ścięgna to zerwanie ścięgna Achillesa – np. podczas gry w piłkę nożną.
Wśród kontuzji (urazów mięśni) wyróżnia się stłuczenie mięśnia, naciągnięcie mięśnia, naderwanie mięśnia oraz rozerwanie mięśnia. Nasilenie objawów kontuzji mięśnia jest oczywiście uzależniony od stopnia uszkodzenia. W niewielkich urazach objawy mogą być niezauważalne.
Szybka reakcja w przypadku urazu, kontuzji – zasada POLICE – dowiedz się o niej więcej.
